Stronyfbrweb

czwartek, 19 września 2013

ZUPA SEROWA


Jak tylko kupiłem książkę "Kuchenne Rewolucje" moją uwagę od razu przykuła zupa serowa. Kilka miesięcy temu wybrałem się ze znajomymi na obiad do restauracji. W niewielkiej krakowskiej knajpce "Warsztat" odkryłem fantastyczny smak zupy serowej. Nie miałem pojęcia jakie sery konkretnie składały się na to cudo. Wracając z uczty, jeszcze przez długi czas wspominałem ekstazę jaką przeżyło moje podniebienie.

Kilka dni później postanowiłem odtworzyć ten rajski posiłek. Sporo kombinowałem jak przenieść ten ideał do mojego domu. Udało się. Aromat szczypiorku i kilku serów pleśniowych stał się moim daniem popisowym. Wszyscy znajomi, którzy mieli okazję spróbować zupki byli w niebo wzięci. Niektórzy prosili wręcz o przepis. Ci, którzy chcieliby koniecznie przekonać się na własnej skórze jak smakuje moja zupa, to pod tym linkiem znajdą instrukcję obsługi.

Właśnie dlatego zupa serowa, którą proponuje Magda Gessler była dla mnie czymś ważnym. Niestety zaraz po przeczytaniu składników potrzebnych do przygotowania dania, byłem pewny, że zupa nie ma nic wspólnego z tą moją. Pomyślałem, lżejsze Fondue. Nie pomyliłem się. Zupa serowa z książki "Kuchenne Rewolucje" to nic innego jak szwajcarski przysmak ze zmienioną konsystencją.

Przepis był dla mnie o tyle wyzwaniem, że znalezienie Kirszu w Polsce graniczy z cudem, albo ja mam wyjątkowo dużego pecha. Po "zwiedzeniu" trzech sporych supermarketów stwierdziłem, że Alma będzie moim ratunkiem. Nie. Tam też nie znalazłem. Zmęczony, zły i wściekły zadzwoniłem do mojej mamy, by ponarzekać jaki ten świat jest niesprawiedliwy. No tak, w tym momencie był to dla mnie problem. Wtedy mama stała się dla mnie prawdziwym mesjaszem. 

Jak się okazało u mnie w domu stoi sporych rozmiarów flaszka Kirszu. No tak, ale obecnie znajduję się 85 kilometrów od mojego rodzinnego miasta. ZNAJOMI! Ha, to właśnie oni po raz kolejny okazali się być dla mnie prawdziwym wybawieniem. Jeden z nich musiał coś załatwić w Krakowie i mógł po drodze zabrać mi tak bardzo potrzebny alkohol. 

Wieczorem, razem ze wszystkimi potrzebnymi składnikami zabrałem się za gotowanie. Wtedy uzmysłowiłem sobie, że każdy przepis pojawia się na moim talerzu, po zmroku. Być może niektórzy mają rację. Nigdy nie mogę się z niczym wyrobić na czas, ale przecież to nie moja wina. Złośliwość rzeczy martwych....

2 komentarze:

  1. Witam, niestety link do przepisu nie działa... Ja również jestem wielkim fanem zupy serowej z "warsztatu" a obecnie przebywam z dala od tego świątyni tego niebiańskiego przysmaku. Czy mogłabym prosić o uchylenie rąbka tajemnicy i ponowne zamieszczenie przepisu?

    OdpowiedzUsuń
  2. SKŁADNIKI:

    – 200 g Sera Lazur

    – 200 g Sera Camembert

    – 100g Sera Brie

    – 50 g Sera Feta

    – pęczek zielonego szczypiorku

    – 0.5 l bulionu warzywnego

    – 0.5 l śmietany kremówki 18%



    PRZYGOTOWANIE:

    2/3 naszego szczypiorku drobno kroimy. Podsmażamy w garnku z odrobiną masła. Szczypiorek nie ma się usmażyć na złoty kolor, a jedynie wydobyć swój niesamowity aromat. Całość gasimy bulionem warzywnym. Zostawiamy na małym ogniu na kilka minut. W tym czasie nasze sery możemy pokroić w nieregularną kostkę wielkości około 2 cm. Jeżeli kawałki będą większe, nic się nie stanie. Przecież to chodzi w gotowaniu, żeby każdy z nas, przepis interpretował po swojemu. Następnie nasz szczypiorkowy wywar zdejmujemy z ognia i powoli dodajemy śmietanę. Musimy uważać by się nie ścięła. Wracamy z garnkiem na palnik i dodajemy sery. Pamiętajmy, by od tego momentu zupę ciągle mieszać. Gdy sery zaczną się rozpuszczać, oznacza to, że zupa jest gotowa. Nie pozwólmy rozpuścić się im do końca. Na zakończenie zupę doprawiamy solą i pieprzem wg. uznania.

    OdpowiedzUsuń